Szlak furmana Harcuby (Harcubova cesta)

śladami architektury ludowej
[47km/708m; Trek]

Czy nie znudziło się już Państwu nieustanne wspinanie się pod górę, to znów zjeżdżanie w dół, i znowu podjeżdżanie pod górę po karkonoskich szlakach? Czy w cieniu gęstych lasów nie marzy się Państwu nieco mniej dzika a bardziej ucywilizowana przestrzeń? Nic prostszego - wystarczy wziąć do ręki kompas i skierować się bardziej na południe, w stronę malowniczego przedgórza, gdzie odnaleźć można najwięcej okazów architektury ludowej. Ale uwaga! Nawet tutaj nie uda się całkiem uniknąć wzniesień, a do jazdy po drogach powiatowych najlepiej nadają się rowery trekingowe. Przemierzymy szlaki, którymi furmani zwozili z gór wyroby tkaczy i szklarzy, a potem, w drodze powrotnej, wwozili z kolei te produkty, których mniej żyzna górska gleba nie mogła zapewnić, albo czego nie umieli wykonać miejscowi rzemieślnicy.

Najważniejszym materiałem budowlanym naszego regionu zawsze było drewno. Dotyczy to przede wszystkim wsi, które były drewniane aż do początków XX wieku, ale nie tylko, bo podkarkonoskie miasteczka też były budowane z drewna. Ich konstrukcje przetrwały aż do XVIII - XIX wieku, kiedy to często wybuchające pożary całkowicie je zniszczyły. W naszych okolicach spotkać się można z dwoma typami drewnianych domów zrębowych - izerskim i podkarkonoskim. Domy izerskie, które spotkamy w zachodniej części gór, poznamy po tym, że zbudowane są na rzucie prostokąta. Charakterystyczne dla tych domów są bardzo bogato zdobione szczyty, które podzielone są na 2 - 4 poziome pasy. Domy typu podkarkonoskiego ze środkowych i wschodnich Karkonoszy nie mają, co prawda, tak zdobnych szczytów (tylko pionowe bądź ukośne pokrycie z desek z listwami), za to ich rzut poziomy bywa bardziej złożony - z boczną izbą na poddaszu, stawianą na słupach, ewentualnie z innymi dobudówkami. O tym, czy domek miał być niewielki, za to łączący w sobie wiele funkcji, czy też miała to być wielka posiadłość o trójbocznej, albo nawet czworobocznej dyspozycji, decydowała zamożność właściciela, oraz oczywiście położenie - im dalej od gór, tym większy dom.

Furman, na przykład nasz pan Harcuba, mógł to wszystko widzieć w drodze po towar (lub w powrotnej drodze z towarem) na targ do Nowej Paki albo Jiczina. Żegnał proste chaty tkaczy i drwali, porozrzucane gdzieś na zboczach pod wzgórzem Žalý, i jechał. W drodze przez Jilemnice przejeżdżał może nawet przez Ciekawską Uliczkę (Zvědavá ulička), gdzie do dziś stoi cały szereg domków izerskiego typu - relikt przedmiejskiej drewnianej zabudowy. Dalej podążał przez Mrziczną (Mříčná), gdzie przy chatach rolników powstały solidne stodoły o konstrukcji ramowej. Jeśli prowadził wałachy przez Kruh, pewnie z lekką zazdrością spoglądał na piętrowe zabudowania gospodarstwa Tuláčka (Tuláčkův statek) z krużgankiem i dachem mansardowym. Konie spływały potem - zupełnie jak dzisiaj rowerzyści - przy podjeździe z Roztok do Karlova, a Hercuba zapewne żegnał się znakiem krzyża przypominając sobie o tajemniczym nieistniejącym już miasteczku Purklin. Z Karlova jechał dalej na południe do Pakę, podczas gdy nasza trasa przy malowniczych karlovskich domach zrębowych skręca na wschód, żeby przez cichy Žďár i południowe obrzeża Studenca dotrzeć do Bukoviny i miejscowości Dolní Kalná. We wszystkich tych wsiach stoi nadal dużo chat typu izerskiego. Przy starym dolnokaleńskim kościele św. Wacława, przebudowanym w stylu barokowym, znowu zmieniamy kierunek - z powrotem na północ. Przez Górną Kalną i odludną Příčnicę z pięknymi widokami na grzbiety Karkonoszy, zjedziemy do doliny Łaby i przejedziemy przez dawną granicę językową. Tamtejsze podkarkonoskie chaty są o wiele mniej ozdobne. Może właśnie to była droga, którą wracał w góry nasz przyjaciel Harcuba? W miasteczku Vrchlabí wystawiał swoje towary, a w gospodzie opowiadał o wszystkim, co po drodze widział i przeżył.
My też pamiętajmy o tym wszystkim, co odkryliśmy i poznaliśmy na furmańskim szlaku!!

gps data - (GPX, 40kB) google maps


Tento projekt je spolufinancován Evropskou unií a Královéhradeckým krajem
[CNW:Counter]